BIG FISH NEKIELKA
Pierwszy start w barwach Teamu Anaconda Polska i od razu poważne wyzwanie.Big Fish Nekielka, dla niewtajemniczonych jedne z najstarszych, cyklicznych zawodów karpiowych w Polsce. Dla nas łowisko dotąd nieznane. W ogóle drugi nasz start w zawodach na łowiskach Wielkopolski. Do pokonania mamy około 320 km sławną trasą S-11 toteż wyjeżdżamy w nocy z 19 na 20 kwietnia, na łowisku meldujemy się nad ranem.
Standardowa procedura: rejestracja, losowanie i wyjazd na stanowiska.
Stanowisko nr 19, które wylosowaliśmy wydaje się spełnieniem marzeń. Zakładamy obóz i przygotowujemy łowisko. Punktualnie o 14:00 zaczynamy łowić. W pierwszym dniu zawodów składamy towarzyską wizytę na stanowisku obok aby przetestować sygnalizatory i centralkę Tiki-Tak firmy Anaconda ? działa na odległość około 150 m. Miło płynie czas w sympatycznym towarzystwie, niestety ryby nie chcą współpracować.
Pozdrowienia dla Joli, Piotrka i Radka z Teamu Kajmana.
Dopiero drugiego wieczoru słyszymy upragniony dźwięk sygnalizatora. Zacięcie, krótki hol i nasze zdziwienie. Bałwanek z kulek Halloween skusił potężnego LESZCZA ok. 65-70 cm. Mam nadzieję, że leszcze nie rozumieją po Polsku.
Mijają kolejne dni, a żaden karp nie raczy odwiedzić naszej okolicy. W ostatni wieczór, bez specjalnych nadziei, obstawiamy ponownie ?bankowe? miejsce. Leje jak z cebra, a tu odjazd.
Kremowa truskawka z pastą z peletu Bulls Range zwabiła do nas KARPIA, ledwie zadatek na BIG FISH. Rano waga pokazała 8,5 kg. Pozostał niedosyt choć jest i pewna satysfakcja.
W trakcie zawodów do nęcenia i na włos używaliśmy produktów firmy ANACONDA.
Tekst i zdjęcia Marian Sikora