Dla mnie wszystko zaczęło się dosyć klasycznie, bo jeszcze w dzieciństwie. Wędkował mój ojciec i jego brat, który miał domek nad dużym polodowcowym jeziorem. Później rodzice kupili działkę nad tym samym jeziorem i tak każde wakacje i każdą wolną chwilę spędzałem z wędką testując praktycznie wszystkie metody wędkarskie. Od spławika z brzegu, pomostu, łódki poprzez spinning a kończąc na gruntówce ze sprężyną lub koszyczkiem. Tam też zacząłem łowić swoje pierwsze karpie, co prawda trochę z przypadku bo wtedy jeszcze nie nastawiałem się na konkretny gatunek. Następnie w moim wędkarskim życiu pojawiła się mała wyrwa i na jakiś czas odsunąłem rybki na drugi plan. W 2007 roku wyprowadziłem się do Gdańska na studia, gdzie osiadłem do dzisiaj. Powoli pojawiały się wypady na kaszubskie jeziora, na pomorskie łowiska i jakieś dorsze.
Przełomem było kupno mieszkania w 2013 roku, wtedy okazało się, że po sąsiedzku, a dokładniej drzwi w drzwi mieszka Marcin. Któregoś wieczoru przy "coli" okazało się, że również wędkuje. I tak zaczęliśmy razem jeździć na ryby.
W międzyczasie szwagier zabrał mnie na pierwszą zasiadkę karpiową pod namiot i tak maszyna ruszyła i nie może zatrzymać.
Obecnie wraz z Marcinem tworzymy zgrany Team, razem jeździmy na zasiadki i startujemy w zawodach. Duży wpływ na nasze podejście do zawodów karpiowych miało niewątpliwie wygranie pierwszych Pucharu Saengera 2015 na Łowisku Dobro Klasztorne. Wtedy poznaliśmy wielu karpiarzy, z którymi utrzymujemy dobry kontakt do dnia dzisiejszego.
Cały ten splot wydarzeń doprowadził mnie do miejsca, w którym obecnie jestem, czyli do bycia testerem w firmie Saenger, w jej karpiowym dziale Anaconda.
Mam nadzieję, że swoim zaangażowaniem i przy wsparciu Firmy Saenger przyczynię się do propagowania wędkarstwa karpiowego i zasady "Złów i Wypuść" w Polsce.